Wzrost płacy minimalnej w 2017 roku podniesie ceny usług publicznych?
2 września 2016
Wzrost płacy minimalnej o 150 zł od początku przyszłego roku oznacza wyższe koszty zamówień publicznych, co oznacza, że zapłacimy więcej za usługi różnych instytucji – twierdzą samorządowcy, którzy odmówili zaopiniowania rządowego rozporządzenia podnoszącego płacę minimalną w 2017 r. Eksperci nie są zgodni, czy wzrost płacy minimalnej wymusi podwyżkę cen usług publicznych.
Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich (ZMP), podczas środowego posiedzenia komisji wspólnej rządu i samorządu terytorialnego stwierdził, że rząd, podnosząc płacę minimalną do 2 tys. zł brutto, nie uwzględnił kosztów tej decyzji dla samorządów. Jak podkreślił, podwyżka ta jest „znacząco wyższa” niż wcześniejsze, czego konsekwencją będzie wzrost cen.
Krzysztof Michałkiewicz, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, odparł, że rząd uwzględnił podnoszone przez samorządowców kwestie i założył, że w perspektywie 10 lat podniesienie płacy minimalnej będzie kosztować samorządy 5,43 mld zł, z czego 499 mln zł w 2017 r.
Według przedstawiciela MRPiPS nie ma powodów do obaw, by ceny usług publicznych miały wzrosnąć w konsekwencji podniesienia płacy minimalnej. – Nie pierwszy raz podnosimy płacę minimalną i do tej pory samorządy nie zgłaszały tego typu uwag – stwierdził. Jak dodał, „wszystko zależy od konkretnych umów”.
Płaca minimalna jako podstawa kosztorysowania usług
Money.pl zwrócił się do Marka Wójcika o wyjaśnienie, jakich usług miałby dotyczyć wzrost cen usług publicznych. – Wszystkich. W przypadku zamówień publicznych jesteśmy zobowiązani stosować płacę minimalną jako podstawę kosztorysowania usług. To jest wymóg prawny, który skutkuje na całość finansów publicznych – wyjaśnia ekspert ZMP. – W przypadku prostych czynności, często do 90 proc. ceny usługi stanowią koszty płac – podkreśla.
– Nie kwestionuję podniesienia płacy minimalnej, ale trzeba znać skutki tego podnoszenia i reagować na nie – mówi Marek Wójcik. – Nie można przenosić kosztów tego typu decyzji na pracodawców, a samorządy są w Polsce największym pracodawcą, zatrudniającym około 2,5 mln osób – zwraca uwagę. Jak dodaje, w praktyce koszty zostaną przeniesione na odbiorców usług.