search
menu menu_open

Zamówienia publiczne: Przetarg, który nie ma końca. InPost żąda od państwa 30 mln zł

30 stycznia 2017

Zamówienia publiczne: Przetarg, który nie ma końca. InPost żąda od państwa 30 mln zł

Przez dwa lata, mimo dziewięciu korzystnych dla niego orzeczeń, odmawiano mu zawarcia kontraktu na przesyłki dla administracji rządowej. Formalnie przetarg wciąż trwa, bo jego organizator – Centrum Usług Wspólnych (obecnie Centrum Obsługi Administracji Rządowej) – uważa, że wciąż nie wyczerpał drogi prawnej.

Przez dwa poprzednie lata InPost, jako zwycięzca przetargu, powinien dostarczać korespondencję z ponad stu instytucji administracji rządowej. Tyle że umowa na tę usługę nigdy nie została zawarta. Formalnie przetarg wciąż trwa, bo jego organizator – Centrum Usług Wspólnych (obecnie Centrum Obsługi Administracji Rządowej) – uważa, że wciąż nie wyczerpał drogi prawnej. Tymczasem umowy nie da się już zawrzeć, bo miała się zakończyć wraz z upływem 2016 r. Dlatego InPost w ostatnich dniach przesłał CUW wezwanie do zapłaty 30 mln zł.


– Ta sprawa pokazuje, że w starciu z administracją publiczną przedsiębiorca jest bezbronny, nawet gdy sądy konsekwentnie orzekają na jego korzyść. Co z tego, że wygrał przetarg, skoro nie ma sposobu, by doprowadzić do zawarcia kontraktu – komentuje Marek Kowalski, ekspert Konfederacji Lewiatan.


Bezpodstawne unieważnienia


Aby zrozumieć, o co chodzi w tej sprawie, trzeba się cofnąć do grudnia 2014 r. Wówczas to przetarg na przesyłki dla całej administracji rządowej wygrywa InPost, składając ofertę na 33 mln zł. Poczta Polska (oferta o niespełna 3 mln zł droższa) składa odwołanie, potem idzie do sądu. W obydwu instancjach przegrywa. Normalnie w tym momencie zamawiający zawiera umowę z firmą, której zwycięstwo potwierdził w prawomocnym orzeczeniu sąd. Tu jednak tak się nie dzieje.


W maju 2015 r. CUW unieważnia przetarg. To czas, w którym InPost nie ma dobrej prasy w związku z realizacją kontraktu dla sądów. Czy miało to wpływ na unieważnienie przetargu? Tego się nie dowiemy, bo uzasadnienie zostaje objęte tajemnicą. KIO uznaje, że nie było podstaw do unieważnienia.


Wyrok zostaje utrzymany w sądzie. To kolejny moment, w którym zamawiający powinien zawrzeć umowę. Znów jednak tego nie robi. Najpierw wnosi do sądu o wznowienie sprawy, a gdy ten odmawia, nabiera wątpliwości co do oferty InPostu i wzywa go do wyjaśnień. Ten składa kolejne odwołanie do KIO. Zanim jednak dojdzie do rozprawy, CUW sam z siebie uwzględnia to odwołanie i wycofuje się z wezwania do wyjaśnień. Minęły kolejne miesiące.


W lipcu 2016 r. przetarg zostaje po raz kolejny unieważniony. Tym razem CUW uznaje, że jest za późno, aby zawrzeć ważną umowę, bo nie starczy czasu, by zrealizować gwarantowany wolumen przesyłek. InPost odwołuje się do KIO, gdzie znów wygrywa sprawę. CUW zaskarża ten wyrok i po raz kolejny przegrywa przed sądem. Nie składa jednak broni, tylko wnosi zażalenie. Na początku stycznia 2017 r. zostaje ono odrzucone.


– Mimo wielu orzeczeń, mimo wezwań, jak również naszych próśb o załatwienie sprawy w sposób ugodowy dawne Centrum Usług Wspólnych konsekwentnie odmawia wykonania zobowiązań. Dlatego skierowaliśmy do niego wezwanie o zapłatę ok. 30 mln zł, czyli kwoty wynagrodzenia, które było gwarantowane w przetargu. Złożyliśmy też propozycję ugodową, wciąż czekamy na odpowiedź i nadal liczymy na rozsądek drugiej strony – mówi Rafal Brzoska, prezes InPostu.

Więcej:

http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1015088,zamowienia-publiczne-przetargi-inpost-poczta.html

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna