Solidarność buntuje się przeciw ZUS
24 kwietnia 2017
Związek zarzuca łamanie praw pracowniczych państwowemu ubezpieczycielowi.
Jak czytamy na stronie „Tygodnika Solidarność”, tym razem inicjatorzy akcji „13 zł i nie kombinuj”, czyli NSZZ Solidarność, Instytut Zrównoważonych Zamówień Publicznych oraz Federacja Przedsiębiorców Polskich, pokazali żółtą kartkę Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych. Z ich informacji wynika, że w niektórych oddziałach nie dość, że płaci się poniżej wymaganej prawem stawki, to zamiast na etatach zatrudnia się na zleceniu lub samozatrudnieniu.
– Ze skarg, które dostajemy od pracowników, wynika, że taka sytuacja jest w oddziałach Zakładu w Pszczynie, Szydłowcu, Zielonej Górze, Nowej Soli, Krośnie Odrzańskim, Suwałkach, Tomaszowie Mazowieckim, a ostatnio także w Płocku – mówi Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ Solidarność.
W tym ostatnim oddziale przetarg na ochronę ogłoszony 13 stycznia tego roku, a więc już po wejściu w życie nowych przepisów o stawce minimalnej, wygrała firma, która podała, że koszt zleceniobiorcy za godzinę to 12,85 zł plus VAT.
– By rzeczywiście pracownik mógł otrzymać 13 zł, według naszych obliczeń, ta stawka powinna wynosić 15,57 zł plus VAT – tłumaczy Lewandowski. Związkowiec wskazuje równocześnie, że ochroniarz wykonuje pracę na rzecz pracodawcy, pod jego nadzorem i w miejscu i czasie przez niego określonym.
– A to oznacza, że oddziały ZUS powinny być ochraniane przez osoby zatrudnione na podstawie umów o pracę – wyjaśnia Lewandowski. – Nie może być tak, że instytucja, której grozi zapaść finansowa, nie dba o to, by wpływały do niej składki – dodaje.
Co na to wszystko ZUS? – Docierały do nas już wcześniej sygnały dotyczące tych nieprawidłowości, dlatego już rozpoczęliśmy procedurę sprawdzającą. Usługobiorca przy podpisywaniu z nami umowy deklarował, że wszyscy pracownicy będą mieli etaty. Dlatego teraz prosimy o przedstawienie tych umów oraz sprawdzamy, czy za tych pracowników były odprowadzane pełne stawki na ubezpieczenie społeczne – mówi Piotr Olewiński, regionalny rzecznik ZUS na Mazowszu, o sytuacji w Płocku. – Jeśli stwierdzimy, że doszło tu do złamania warunków umowy, a nasz kontrahent nie będzie chciał tego naprawić, to liczymy się nawet z koniecznością rozwiązania tej umowy – podkreśla Olewiński.
Na razie nie wiadomo, co z innymi oddziałami, w których zdaniem związku dochodzi do przypadków łamania prawa. ZUS ma „Rzeczpospolitej” przedstawić komentarz w ciągu tygodnia, kiedy sprawdzą, czy te informacje są prawdziwe. – Pismo otrzymaliśmy dopiero w piątek i jeszcze się do niego nie odnieśliśmy – mówi Wojciech Andrusewicz, rzecznik w centrali ZUS. Tu jednak oponuje Marek Lewandowski. – To nieprawda. Pierwsze pismo w tej sprawie Piotr Duda wysłał do prezes ZUS Gertrudy Uścińskiej w lutym, ale pozostało bez odpowiedzi. Z naszych informacji wynika też, że jak dotąd nie zostały wdrożone żadne działania sprawdzające – tłumaczy Lewandowski.
O sytuacji w oddziałach ZUS krytycznie wypowiada się także Jeremi Mordasewicz, członek rady nadzorczej tej instytucji z ramienia przedsiębiorców. – ZUS powinien być instytucją wzorcową, która nie tylko przestrzega obowiązującego prawa, lecz także wyznacza standardy postępowania – tłumaczy ekspert. – Nie może być tak, że największa i z wieloletnimi tradycjami instytucja państwowa zachowuje się tak, jakby chciała „kupować kradzione towary taniej” – podsumowuje.
Więcej:
http://www.rp.pl/Polityka/304239929-Solidarnosc-buntuje-sie-przeciw-ZUS.html#ap-1