FPP: Ponad 1 milion zleceniobiorców może mieć wyższe emerytury
28 listopada 2017
Pracownicy, którzy byli zatrudnieni do 1 stycznia 2016 roku na umowach zlecenie oskładkowanych wyłącznie składką zdrowotną, nie wliczą sobie tego okresu do podstawy wymiaru emerytury.
Oznacza to, że setki tysięcy osób nie otrzyma nawet minimalnej emerytury. Federacja Przedsiębiorców Polskich wskazuje, że najlepszym rozwiązaniem dla ponad 1 miliona zleceniobiorców może być abolicja ozusowania umów zleceń wraz z automatycznym zaliczeniem tego zatrudnienia do okresów składkowych. To pozwoli na otrzymanie wyższych emerytur w przyszłości i zabezpieczy miliony rodzin.
Przyczyną rosnącej liczby umów zleceń był mechanizm stosowany w zamówieniach publicznych: państwo kupowało usługi poniżej kosztów, pracodawcy byli więc zmuszeni korzystać z przepisów, które pozwalały stosować umowy zlecenia oskładkowane wyłącznie składką zdrowotną.
Można szacować, że w latach 2008 – 2017 państwo zyskało na tym procederze nawet 25 mld zł
1. Dziś przychodzi czas, by to naprawić i podjąć systemowe rozwiązania.
„Konieczne jest naprawienie błędów legislacyjnych z przeszłości – co jest źródłem obecnej, niesprawiedliwej dla zleceniobiorców sytuacji. Brak działań może oznaczać groszową emeryturę dla ponad miliona osób – większość zleceniobiorców, których umowy nie zostaną skontrolowane, nie będzie mogło liczyć na zmianę podstawy emerytalnej.
Dziś rządzący mogą naprawić tę sytuację – wprowadzając abolicję dla przedsiębiorstw i zaliczając okresy składkowe wszystkim zatrudnionym na umowach zlecenie przed 2017 rokiem.
To uczciwe rozwiązanie, które może być sfinansowane z rosnących wpływów z tytułu wprowadzonego od stycznia 2016 roku ozusowania umów zleceń do wysokości minimalnego wynagrodzenia. Co więcej – sami przedsiębiorcy postulują kolejne podwyższenie progu obowiązkowego ozusowania, by ukrócić wciąż pojawiające się patologie na rynku zamówień publicznych i zaniżanie stawek za usługi – czyli de facto za wynagrodzenie pracowników.
Warto podkreślić, że tylko w 2016 roku do ZUS wpłynęło aż 600 mln zł więcej z tytułu ozusowania umów zleceń w porównaniu do roku 2015”
– mówi Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Od 2008 roku ponad dwukrotnie wzrosła liczba umów zleceń w Polsce – do poziomu ponad 1 miliona rocznie.
Dopiero pozytywne zmiany od 2016 i 2017 roku w Prawie zamówień publicznych – takie jak waloryzacja kontraktów czy wymóg zatrudnienia na umowę o pracę, gdy charakter pracy tego wymaga oraz nowe przepisy wprowadzające ozusowania umów zleceń do wysokości minimalnego wynagrodzenia i wprowadzenie stawki minimalnej w umowach zlecenie na poziomie 13 zł za godzinę przyniosły poprawę sytuacji.
Dzięki tym działaniom – inicjowanym i popieranym przez przedsiębiorców – został zanotowany wzrost umów o pracę w branżach pracochłonnych.
Od stycznia 2016 roku objęto umowy zlecenia składkami do kwoty minimalnego wynagrodzenia.
Przyniosło to ponad 600 mln złotych dodatkowego wzrostu składek od umów zleceń w 2016 roku w stosunku do 2015 roku.
Ocena skutków regulacji przewidywała zwiększenie o 50 mln zł z tego tytułu. Działania podjęte przez rządzących od 2016 roku – zwłaszcza popierane przez przedsiębiorców ozusowanie umów zleceń – ograniczyły wartość nieoskładkowanych umów zlecenia o 25%, jednak nadal średnio ponad 32% umów zlecenia było nieoskładkowanych. Dopiero w 2017 roku, obejmując umowy zlecenia ochroną ustawową w zakresie stawki minimalnej, Państwo Polskie rozpoczęło proces powolnego poprawiania sytuacji płacowej najniżej zarabiających.
Federacja Przedsiębiorców Polskich wskazuje, że w celu uzyskania zasadniczej oraz rzeczywistej poprawy sytuacji wymagana jest dalej idąca zmiana przepisów.
ZUS prowadzi kontrole ozusowania umów zleceń z lat 2009 – 2017. Nakłada kary za brak ozusowania – pomimo, iż wcześniej wydał interpretacje o zgodności z prawem stosowanego systemu ozusowania umów zleceń.
Państwo płaciło niższe stawki wynagrodzenia w zamówieniach publicznych, a dziś wyciąga rękę do kieszeni przedsiębiorców, żądając od nich składek ZUS, które nie były wliczone do budżetów zamówień publicznych – przedsiębiorcy nigdy nie otrzymali takich kwot. Oznacza to, że państwo chce podwójnie zarobić – zatrzymało w swoich kieszeniach kwoty przeznaczone na ozusowanie przez niskie ceny, a dziś żąda od nich wpłacenia tych składek do budżetu.
Mechanizm jest dość prosty – do 2016 roku obowiązek ozusowania umów zleceń dotyczył tylko pierwszej umowy. Każda kolejna nie była obciążona składkami ZUS. Do końca 2015 roku ZUS potwierdzał tę zasadę podczas kontroli, jak i w ramach wydawanych interpretacji indywidualnych.