Ustawa o transporcie drogowym cofa rynek do czasów PRL
24 kwietnia 2018
Nowelizacja ustawy o transporcie drogowym zaproponowana przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa uwstecznia rynek, buduje bariery dla prowadzenia działalności – czyli stoi w całkowitej sprzeczności z Konstytucją Biznesu i założeniami SOR (Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju) wprowadzanymi przez Ministerstwo Rozwoju (obecnie Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii). Ustawa niewłaściwie reguluje nowoczesne narzędzia internetowe, premiując archaiczne zasady typu egzamin z topografii – w dobie powszechnych GPSów i telefonów komórkowych.
Ustawa w żaden sposób nie uwzględnia ułatwień i możliwości rozwoju dla mikrofirm oraz osób, które świadczą usługi transportowe. Szeroko reguluje się nowe definicje i obowiązki pośredników, tymczasem koszty tych wymogów spadną na kierowców – zwłaszcza korporacji taksówkarskich. Warto zaznaczyć, że większość kierowców – zarówno taksówek, jak i innych form przewozu osób – to mali przedsiębiorcy, odprowadzający w Polsce podatki i opłacający ubezpieczenia społeczne. To ich dobro powinno być priorytetem Ministerstwa. Należy zaproponować ułatwienia i zmniejszenie formalności dla kierowców – w celu wspierania rozwoju małej przedsiębiorczości.
Nowelizacja ustawy o transporcie drogowym powinna uwzględniać przede wszystkim nowe technologie w transporcie, określać zasady działania w ramach innowacyjnych usług, takich jak car sharing, zmniejszać wymogi i obciążenia formalne, promować płatności bezgotówkowe i obrót cyfrowy (w tym e-paragon i procedowaną w ministerstwie Przedsiębiorczości e-fakturę), stymulować wolną konkurencję i ograniczać przywileje oligopolów, a także premiować małych przedsiębiorców, którzy budują PKB Polski.
„Niestety, nowelizacja zaproponowana przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa w żaden sposób nie odnosi się do kluczowych, niezbędnych elementów – zwłaszcza tych, które poprawią sytuację mikroprzedsiębiorców.
Zamiast tego przeregulowuje rynek i narzuca nowe wymogi, których koszty będą musieli pokryć kierowcy.
Ustawodawca nie zauważa że świat się zmienia i wpędza nas na powrót do PRL, gdzie taksówkarze stanowili grupę uprzywilejowaną. Nie rozwiązuje problemów na rynku, tworzy zaś nierealne bariery i nie uwzględnia nowych regulacji z Konstytucji Biznesu. Zupełnie pominięto też kwestie korzyści konsumentów. Dlatego projekt ten w całości powinien zostać zmieniony, zaś OSR przygotowany rzetelnie i kompleksowo – czego również zabrakło” –
wskazuje
Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.