Gastronomia wciąż jedzie na paragonach kelnerskich. Tak firmy ratują się przed kosztami, ryzykując wysokie kary
17 lipca 2018
Branża gastronomiczna nie wystraszyła się ostrzeżeń Ministerstwa Finansów i akcji skarbówki. Wiele lokali wciąż nielegalnie wystawia niefiskalne rachunki, unikając podatków. Firmy świadomie ryzykują wysokie kary, ale często oznacza to dla nich być albo nie być.
Jeden z modnych lokali w Warszawie. W porze lunchu jak zwykle panuje tu duży ruch, ale udaje nam się znaleźć wolny stolik. Zamawiamy żeberka, serek z grilla oraz trzy piwa. Nie ma czasu na długą posiadówę, dlatego dość szybko prosimy o rachunek. Kelnerka wraca z małą karteczką.
Już na pierwszy rzut oka coś jest nie tak. Wprawdzie zamówienie rozliczone jest jak należy, z rozbiciem na różne stawki podatku VAT, ale całość nie wygląda jak paragon fiskalny. W czym rzecz? Nie ma wyliczonych kwot podatku, a na górze znajduje się napis „rachunek wstępny”. Już wszystko jasne.
————–
Z kolei Mariusz Korzeb, doradca podatkowy i wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich, w komentarzu dla money.pl wskazuje na wysokie koszty najmu nieruchomości oraz na aktualną sytuację na rynku pracy, która wymusza zwiększanie wynagrodzeń pracowników.
– Nie można nie wspomnieć również o działaniach uszczelniających, które w ostatnim czasie stały się priorytetem resortu finansów – mówi ekspert. – Część z tych działań powoduje, że pod pretekstem uszczelniania systemu podatkowego i walki z oszustwami, pomimo pozostawienia stawek PIT i CIT na dotychczasowym poziomie realne koszty prowadzenia działalności znacznie wzrastają – zwraca uwagę.