Bez interwencji ustawodawcy branży budowlanej grozi kryzys
3 września 2018
Pracodawcy RP apelują do premiera o zmiany w przepisach, które umożliwią waloryzację kontraktów. Chcą też, by Ministerstwo Sprawiedliwości wyrzuciło do kosza projekt ustawy o zapobieganiu nadużyciom w inwestycjach drogowych. Firmy budowlane twierdzą, że bez pomocy rządu grozi im kryzys. Pomocną dłoń wyciągnął już Urząd Zamówień Publicznych – zachęca zamawiających do płacenia zaliczek.
Procedury przetargowe i realizacja umów trwają tak długo, że przez dynamiczny wzrost kosztów materiałów i niedobór pracowników inwestycje stają się dla wykonawców deficytowe – alarmują piszą Andrzej Malinowski, rezydent Pracodawców RP i Wojciech Trojanowski, przewodniczący Platformy Budowlanej Pracodawców RP w liście do premiera Mateusza Morawieckiego. – Jeśli rosnące problemy finansowe przedsiębiorców wynikające w dużej mierze z coraz bardziej nierentownych – a jednocześnie „nienegocjowalnych” umów nie zostaną szybko rozwiązane, sektor budowlany czekają sądne dni – piszą Pracodawców RP. I ostrzegają, że projekt ustawy o zapobieganiu nadużyciom w inwestycjach drogowych w żaden sposób nie przyczyni się do poprawy sytuacji, a jedynie doprowadzi do dodatkowej biurokracji i wykluczy spod kontroli sądowej umowy pomiędzy przedsiębiorcami. NIK już pod koniec kwietnia alarmował, że na rynku wystąpiły pierwsze symptomy kryzysu
:
kumulacja inwestycji budowlanych, wzrost cen na materiały budowlane i usług oraz brak ludzi do pracy.
Dobre wskaźniki nie wróżą dobrej przyszłości
Pracodawcy RP w liście do premiera również zwracają uwagę, że aktualnie największymi wyzwaniami przed którymi stoją firmy, są niedobór pracowników i rosnące koszty materiałów budowlanych. – W branży brakuje ponad 100 tysięcy pracowników, coraz więcej firm ma kłopoty z terminowym regulowaniem należności, rośnie zadłużenie przedsiębiorstw – przyznaje Zbigniew Maciąg, ekspert Konfederacji Lewiatan. Tyle, że najnowsze dane GUS i Eurostatu pokazują, że branża budowlana rośnie. Z danych GUS wynika, że Polsce od stycznia do lipca wzrosła o 21,4 proc., a według Eurostatu produkcja w sektorze budowlanym w porównaniu do maja 2018 r. wzrosła w czerwcu 2018 r. o 0,6 proc. Zbigniew Maciąg, ekspert Konfederacji Lewiatan uważa, że druga połowa roku może już nie być tak dobra dla firm budowlanych. Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich też uważa, że sytuacja na rynku budowlanym staje się źródłem rosnącego ryzyka pogorszenia płynności finansowej oraz dalszego wzrostu liczby upadłości przedsiębiorstw. – Narasta brak pracowników w sektorze budowlanym, co wymusza spowolnienie tempa prac i napędza dynamiczny wzrost wynagrodzeń – mówi Kozłowski.
O tym, że branża budowlana może mieć kłopoty świadczę też dane BIG InfoMonitor oraz BIK. Odsetek firm z kłopotami wśród ogółu przedsiębiorstw budowalnych, wzrósł w ciągu pierwszego półrocza 2018 r. z 4,9 proc. do 5,7 proc. i wynosi 7,5 tys. przedsiębiorstw. Problem niesolidności płatniczej w tym sektorze jest bardziej rozpowszechniony niż np. w handlu czy przemyśle. Suma budowlanych zaległości doszła do 4,57 mld zł. NIK już pod koniec kwietnia alarmował, że na rynku wystąpiły pierwsze symptomy kryzysu: kumulacja inwestycji budowlanych, brak ludzi do pracy oraz wzrost cen na materiały budowlane i usług.
Więcej:
https://www.prawo.pl/biznes/branzy-budowlanej-grozi-kryzys,295225.html