search
menu menu_open

Dane inne niż rzeczywistość. „Żyjemy w świecie statystycznej iluzji”

8 października 2018

Dane inne niż rzeczywistość. „Żyjemy w świecie statystycznej iluzji”

Prognozy alarmują: w Polsce rodzi się za mało dzieci, grozi nam poważny kryzys demograficzny. – Tyle że to nieprawda – uważają eksperci i podkreślają, że na zachęcające do posiadania dzieci programy rząd wydaje miliardy złotych, a do końca nawet nie wie, czy słusznie. Wszystko przez to, że podejmując kluczowe decyzje, często musi działać po omacku. Dostępne statystyki dają bowiem mglisty obraz otaczającej rzeczywistości. Nie tylko w kwestii dzietności.

W informacyjnej mgle tkwi wielu z nas, kiedy słyszy oficjalne dane dotyczące zarobków. Główny Urząd Statystyczny co miesiąc publikuje dane o przeciętnym wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw. W sierpniu wyniosło ono 4798 złotych brutto, czyli około 3400 złotych na rękę.

Nic dziwnego, że widząc taką kwotę, wielu zirytowanych Polaków pyta: Kto tyle zarabia? Ich pretensje nie są bezpodstawne, bo dane te dotyczą zaledwie wycinka rynku pracy, a dokładnie ok. 38 procent pracowników. Mówią bowiem o wynagrodzeniach w firmach zatrudniających więcej niż dziewięć osób, w których zwykle zarobki są wyższe. Co więcej, publikowane co miesiąc dane o przeciętnym wynagrodzeniu nie obejmują tzw. budżetówki, czyli m.in. rzeszy urzędników i nauczycieli, a także osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych czy prowadzących własną działalność gospodarczą.

Dużo szerszy pogląd na temat zarobków polskich pracowników daje np. mediana wynagrodzeń, czyli wskaźnik środkowy (połowa zarabia więcej, a połowa mniej). Jest ona jednak publikowana rzadko, bo co dwa lata, i to z rocznym poślizgiem. Obecnie najbardziej aktualne dane na temat mediany płac w Polsce dotyczą października 2016 roku, a GUS do publicznej wiadomości podał je dopiero pod koniec zeszłego roku. Ile wyniosła mediana? 3511 złotych brutto, czyli około 2500 złotych na rękę. To blisko tysiąc złotych mniej niż kwota podawana co miesiąc.

—————

Wysokość wynagrodzeń to niejedyny wycinek rynku pracy, gdzie panuje statystyczna dezorientacja. Tak jest również w przypadku umów cywilnoprawnych nazywanych śmieciówkami. O ich nadużywaniu zaczęło się mówić ponad siedem lat temu, ale problem wciąż nie jest rozwiązany. Być może także dlatego, że nikt do końca nie wie, jaka jest jego skala.

Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, wyjaśnia, że liczba osób zatrudnionych na umowie-zlecenie jest znana, bo wymagają one zgłoszenia do ZUS. Jednak inaczej jest w przypadku umów o dzieło, które funkcjonują poza systemem ubezpieczeń społecznych.

Więcej:

http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,23996613,dane-inne-niz-rzeczywistosc-zyjemy-w-swiecie-statystycznej.html

Źródło: Gazeta.pl