PiS innowacyjnie podnosi podatki
16 września 2019
Na każdych 100 zł podwyżki minimalnego wynagrodzenia budżet zarobi około 50 zł. Dlatego rząd kocha płacę minimalną – mówi Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Jak pan ocenia szokową dla biznesu podwyżkę minimalnego wynagrodzenia?
Do tej pory taka podwyżka była zadaniem dla partnerów społecznych w Radzie Dialogu Społecznego. Związki zawodowe chciały zawsze więcej, a pracodawcy znacznie mniej. Rząd wyważał te racje. Przy ostatniej podwyżce zaczął jednak przebijać sam siebie i przelicytował nawet związki zawodowe. Z 1,5 mln pracowników, którzy otrzymują obecnie minimalne wynagrodzenie, faktycznie tyle ma tylko jedna trzecia. Kolejna jedna trzecia część wynagrodzenia dostaje pod stołem, a reszta to Ukraińcy, którzy nie głosują. Dlatego nie wiem dlaczego w rządzie taka jest chęć, aby zabiegać o tę grupę społeczną, bo niewiele na tym politycznie zyska. Taka szokowa podwyżka minimalnego wynagrodzenia będzie jednak eksperymentem na gospodarce, którego wyniki bardzo trudno przewidzieć.
—————
W którą stronę powinny pójść nowe rozwiązania? Czy proponowanego przez
Federację Przedsiębiorców Polskich
uzależnienia składek od dochodu czy propozycji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, by o wysokości składek decydował przychód przedsiębiorcy?
Trudno się do tego odnieść, dopóki nie zobaczymy konkretnego projektu. Mogę tylko apelować do rządu, aby nie robił tych zmian na łapu-capu. Żeby przemyślał te zmiany i skonsultował z organizacjami przedsiębiorców, by nie wyszedł potworek, z którego nikt nie skorzysta. Gdy się okaże, że nikt nie płaci składek do ZUS w nowym systemie, kolejne kroki rządu mogą być bardzo niebezpieczne dla całej gospodarki.
Więcej:
https://www.rp.pl/Place/309169993-Cezary-Kazmierczak-o-podniesieniu-placy-minimalnej.html?cid