Tworzenie rządu musi mieć sens nie tylko polityczny, lecz także gospodarczy
31 października 2023
Tworzenie nowego rządu, to nie tylko ogromne wyzwanie polityczne. To przede wszystkim tworzenie struktury do sprawnego zarządzania państwem, odpowiadającej aktualnym wyzwaniom społeczno-gospodarczym. Federacja Przedsiębiorców Polskich zwraca uwagę na to, jak ten proces powinien wyglądać.
- Od struktury rządu zależy nie tylko rozkład siły politycznej poszczególnych partii, ale przede wszystkim sposób funkcjonowania państwa.
- Liczba resortów powinna być rozsądna – odpowiadająca nie tyle interesom partyjnym, co aktualnym wyzwaniom społeczno-gospodarczym.
- O zatrudnieniu w administracji i instytucjach publicznych powinny decydować doświadczenie i eksperckość.
Obecnie jesteśmy w bardzo emocjonującym okresie politycznym. Zrozumiałą ciekawość budzą personalia i tzw. giełda nazwisk. Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) zwraca uwagę na to, że ułożenie rządu to nie tylko proces stricte polityczny, ale także organizatorski. Od tego, jak politycy ułożą strukturę rządu, zależy nie tylko rozkład siły politycznej poszczególnych partii, ale przede wszystkim sposób funkcjonowania państwa. Od lat kolejne ekipy żonglowały obszarami działalności poszczególnych ministerstw i urzędów. Raz wychodziło to lepiej, raz gorzej. W aktualnej sytuacji stawka jest jednak zbyt wysoka, aby ograniczyć się tylko do motywacji politycznych. W skali organizacji składającej się z tysięcy osób, a o takiej skali mówimy w przypadku rządu i urzędów centralnych – lepiej po prostu skonstruować dobrze funkcjonujący mechanizm. – podkreśla Grzegorz Lang, Dyrektor ds. prawnych w FPP.
Dlatego warto odłożyć na chwilę kwestie polityczne i podjąć próbę sformułowania ram pozwalających skonstruować rząd, którego skuteczność nie będzie hamowana dysfunkcją organizacyjną. Codzienność rządzenia to nie tylko spory ideologiczne, ale czasem żmudna praca i godziny dyskusji nad konkretnymi rozwiązaniami, umykającymi wszystkim, których one nie dotyczą. W sumie jednak, to właśnie ta praca przesądza o stanie i sprawności państwa.
Przede wszystkim resortów nie może być za dużo. Mniejsza liczba ministerstw i wiceministrów to szansa na bardziej efektywną współpracę. Taka współpraca jest konieczna, nawet jeżeli praca poszczególnych grup resortów będzie koordynowana przez jednego lub kilku wicepremierów. Wydaje się, że 10-15 to optymalna liczba ministerstw. – mówi Grzegorz Lang. W przypadku resortów większa liczba nie zawsze idzie w parze z jakością. Dlatego dla lepszego ich funkcjonowania ważne jest postawienie na wykwalifikowane kadry, ich doświadczenie i merytorykę.
Nie powinno budzić wątpliwości, że podział na ministerstwa powinien być przede wszystkim podyktowany funkcjami, które poszczególne ministerstwa mają pełnić. Stąd powinny one zajmować się obszarami, które coś łączy „merytorycznie”. Oczywiście są dziedziny, które są na tyle odrębne od innych, że słusznie od lat były skupiane w jednym resorcie, np. system ochrony zdrowia. Podobnie, zasadne było, jest i będzie utrzymanie odrębności ministerstwa obrony czy sprawiedliwości.
Z innymi dziedzinami bywało różnie. Niektóre „fuzje” i „roszady” były raczej efektem ambicji lub osobistych preferencji dygnitarzy, niż sensownym rozwiązaniem. Dobrze, gdy takie chybione eksperymenty nie przyniosły nadmiernych szkód. Wówczas można je uznać jedynie za zmarnowaną okazję. Przykładowo, nie powinno być wątpliwości, że turystyka to dziedzina gospodarki, zaś zajmowanie się sportem w oderwaniu od systemu oświaty i wychowania, sprowadza się do dzielenia pieniędzy. Korzyść dla kondycji fizycznej społeczeństwa jest z tego niewygórowana.
Zupełnie niezrozumiałe jest natomiast dzielenie między resorty kompetencji w jednej dziedzinie, co niestety spotkało energetykę. Inna rzecz, że znaczna obecność państwa w sektorze energetyki jest silnym argumentem, aby obszar regulacji oddzielić od sfery zarządzania mieniem państwowym. – zauważa Grzegorz Lang. Kolejny przykład to nabywanie kwalifikacji zawodowych, które rzecz jasna wymaga uczenia się, ale z perspektywy państwa, jest to jednak przede wszystkim ważny aspekt zarządzania rynkiem pracy. Tworząc ministerstwa nie wolno również ulegać czarowi modnych haseł. Oczywiście, ogólnym modelem gospodarki ma być gospodarka obiegu zamkniętego. Czym innym jest jednak określanie wymogów dla przemysłu i produkcji, a czym innym zagospodarowanie odpadów. Podobnie, gospodarka wodna – jest to w gruncie rzeczy obszar ochrony środowiska, chociaż ma „gospodarkę w nazwie”. Inaczej niż dotąd trzeba spojrzeć na transport. Czym innym jest infrastruktura transportowa, która naturalnie powinna uwzględniać zarówno perspektywy gospodarcze, jak i ochronę środowiska, ale i zagospodarowanie przestrzenne, a czym innym usługi transportowe, które są kluczową specjalizacją Polski na rynku unijnym. Podobnych przykładów chybionego umiejscowienia poszczególnych obszarów administracji w resortach, można by zapewne jeszcze kilka znaleźć.
Federacja Przedsiębiorców Polskich zwraca uwagę, że zawsze, gdy powstaje nowy rząd, wrażliwą kwestią jest pozycja samego premiera i powołanie wicepremierów. Ze względu na to, iż nawet intuicyjnie można wyróżnić 5-6 dużych obszarów państwa („pionów”), czyli: sprawy dotyczące samej istoty państwa (administracja, obrona, bezpieczeństwo, sprawy zagraniczne, wymiar sprawiedliwości), finanse, gospodarka, sprawy społeczne (emerytury, pomoc socjalna, edukacja, mieszkalnictwo, zdrowie itp.), środowisko i rolnictwo – poszczególni wicepremierzy powinni raczej koordynować poszczególne piony, niż dobierać resorty, na których skupiają uwagę wyłącznie ze względu na układ partyjny. Warto zauważyć, że są dziedziny służące całemu państwu. Takim obszarem działania administracji centralnej jest przede wszystkim programowanie tzw. polityki rozwoju. Wykorzystanie zarówno środków krajowych, jak i unijnych, powinno być podporządkowane strategii rozwoju kraju. Trudno wskazać bardziej „horyzontalny”, a więc pozaresortowy obszar. Podobnie należy ocenić Skarb Państwa, który powinien być zarządzany w sposób odległy od partykularnych polityk poszczególnych resortów albo służą całej administracji rządowej, jak służba cywilna. Te dziedziny powinny być poza tak zarysowanymi „pionami” i powinny znaleźć się w pod nadzorem premiera, a w każdym razie poza oddziaływaniem ministrów „frontowych”, choćby byli wicepremierami.
W ocenie Federacji Przedsiębiorców Polskich konstruując nowy rząd warto uniknąć błędów poprzedników oraz oprzeć się pokusie tworzenia kolejnych resortów dla realizacji celów czysto politycznych. Nowe polityczne otwarcie powinno mieć przełożenie na nową jakość w zarządzaniu państwem i funkcjonowanie administracji rządowej. Jest to ogromna szansa, ale i ogromna odpowiedzialność za przyszłość naszego kraju i jego rozwój.