Jak nie zmarnować 600 miliardów złotych na transformację energetyczną
23 stycznia 2024
Po przeprowadzeniu szerokich konsultacji ze środowiskiem inwestorów i wykonawców oraz analizując europejskie sposoby prowadzenia procesu transformacji energetycznej, Federacja Przedsiębiorców Polskich postuluje powołanie Pełnomocnika Rządu ds. Inwestycji Związanych z Transformacją Energetyczną w randze podsekretarza lub sekretarza stanu. Bez należytej koordynacji, gwarantującej spójność działań i inwestycji, setki miliardów złotych wydane do końca obecnej dekady na transformację energetyczną mogą zostać zmarnowane.
Odblokowane środki unijne stwarzają historyczną szansę na przeprowadzenie w Polsce transformacji energetycznej, która jest niezbędna dla utrzymania konkurencyjności naszej gospodarki w kolejnych latach. Jednak nawet największe projekty nie będą efektywne bez odpowiedniej koordynacji. Punktowe inwestycje, np. w OZE, nie zrealizują swojego potencjału, jeśli nie będą elementem szerszego systemu, obejmującego m.in. sieci przesyłowe i magazyny energii. Obecnie kompetencje w zakresie planowania i realizacji projektów związanych z transformacją energetyczną są ulokowane w co najmniej sześciu ministerstwach, co sprawia, że niezbędna jest właściwa koordynacja.
Koncepcja ta odwołuje się do wzorców, jakie możemy zaobserwować w krajach Unii Europejskiej. Tylko w Austrii kompetencje w zakresie realizacji projektów energetycznych będących elementami KPO i RePowerEU są skupione wyłącznie w jednym resorcie– Federalnym Ministerstwie Działań Klimatycznych, Środowiska, Energii, Mobilności, Innowacji i Technologii. Tym, co widzimy w podejściu pozostałych państw, jest ścisła koordynacja międzyresortowa realizowanych działań.
Stoimy nie tylko przed ogromnym wyzwaniem w wymiarze infrastrukturalnym, technicznym i finansowym, ale również organizacyjnym. Strategiczne planowanie i koordynacja są niezbędne dla zapewnienia pełnej komplementarności wszystkich inwestycji. Nie ma tu miejsca na silosowość i punktowe działania. Dla przykładu, budowa zwiększonych zdolności wytwórczych w zakresie OZE nie przyniesie oczekiwanych korzyści bez odpowiedniej rozbudowy sieci przesyłowych, uwzględniającej lokalizację nowych farm fotowoltaicznych lub wiatrowych. Pewne inwestycje w efektywność energetyczną lub nowe źródła energii muszą być częścią szerszego ekosystemu w wymiarze ekonomicznym, aby wykazywały trwałą opłacalność. Nie można tego zagwarantować w warunkach rozproszonego i nieskoordynowanego planowania.
Tymczasem procesem transformacji energetycznej w Polsce zarządza szereg różnych instytucji. Ministerstwo Klimatu i Środowiska odpowiada za kształtowanie polityk i planowanie działań związanych z zieloną transformacją, jednak wydatkowanie środków europejskich w tym obszarze koordynuje Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, a nadzór nad spółkami energetycznymi pozostaje w gestii m.in. Ministerstwa Aktywów Państwowych. Ważnymi podmiotami w tej dziedzinie są również Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Infrastruktury, a także nowo powstałe Ministerstwo Przemysłu.
Istnieje ryzyko, że w warunkach takiego rozproszenia kompetencyjnego, nie wykorzystamy pełnego potencjału środków, które zostały przeznaczone na naszą transformację energetyczną. Należy rozwiązać ten problem, zanim projekty nie wejdą w fazę faktycznej realizacji, a ewentualne zmiany dostosowawcze zaczną generować poważne koszty. Dlatego trzeba zapewnić koordynację działań na odpowiednim szczeblu administracyjnym.
Proces transformacji energetycznej wiąże się bowiem z szeregiem wyzwań. Podstawowym jest sama skala niezbędnych inwestycji, których wartość, zgodnie z szacunkami EY, sięga 135 mld euro, czyli ok. 600 mld zł jedynie w horyzoncie do 2030 r. Koszt ten obejmuje zarówno rozwój produkcji energii ze źródeł odnawialnych, jak również realizację programu rozwoju energetyki jądrowej, modernizację i rozbudowę sieci przesyłowych, inwestycje w technologie magazynowania energii i efektywność energetyczną. Istotne są również koszty związane z restrukturyzacją istniejącej infrastruktury energetycznej, przekwalifikowanie pracowników oraz zapewnienie wsparcia regionom zależnym od przemysłu węglowego. Oznacza to konieczność mobilizacji kapitału odpowiadającego prawie rocznym dochodom budżetu państwa w relatywnie krótkim okresie.
Na szczęście Polska w tym zakresie nie pozostanie bez wsparcia. Odblokowane już zostały fundusze (2,76 mld euro w części grantowej i 22,52 mld euro w części pożyczkowej) z programu RePowerEU, przeznaczone bezpośrednio na transformację energetyczną, zwiększanie dywersyfikacji i budowanie bezpieczeństwa energetycznego. Otwiera się również droga do wykorzystania pozostałych środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy, w tym 6,26 mld euro dotacji na zieloną mobilność oraz 5,23 mld euro dotacji na zieloną energię i zmniejszanie energochłonności. Do dyspozycji będą również środki w ramach wieloletniego budżetu, które w kwocie ok. 6 mld euro mają zostać wykorzystane na realizację zadań bezpośrednio związanych z transformacją energetyczną. Wspomniane programy mogą nie tylko wspomóc finansowo polską energetykę, ale również przyczynić się do tworzenia nowych miejsc pracy, a także stymulować innowacje i rozwój nowych technologii w sektorze.
Z roku na rok koszty, jakie będzie ponosić polska gospodarka w związku z brakiem lub nieefektywnym przeprowadzeniem transformacji energetycznej, będą stawały się coraz większe. Wystarczy wspomnieć o nadchodzącej implementacji dyrektywy CSRD, która wprowadzając raportowanie śladu węglowego przez firmy w całym łańcuchu wartości, może skutkować coraz częstszą utratą kontraktów, czy źródeł finansowania, przez polski przemysł. Dlatego nie możemy pozwolić sobie na ryzyko, by szansa ta została zaprzepaszczona przez nieskoordynowane działania silosowej administracji.