search
menu menu_open

Ochrona przygnieciona dotkliwymi domiarami

9 listopada 2017

Ochrona przygnieciona dotkliwymi domiarami

W branży security strach. ZUS ruszył na krucjatę przeciwko tolerowanej przez lata optymalizacji składkowej w sektorze dającym pracę 250 tys. strażników.

Bez litości sypią się domiary. Dopłaty są drakońskie, liczone w milionach złotych dla dużych firm. Kontrolerzy z ZUS w pierwszej kolejności wzięli pod lupę najważniejszych graczy na rynku wartym ponad 8 mld zł. To łatwiejsze zadanie, dokumentacja biznesowa czołówki branży jest zwykle na wyciągnięcie ręki.

Prezesi średnich i mniejszych spółek robią zawczasu rachunek sumienia – grożą, że będą zamykać interes, jeśli bilans firmy załamie się pod ciężarem administracyjnych egzekucji.

Opinia przedsiębiorców jest zgodna: kiedy trzy, cztery lata temu w kraju był problem bezrobocia, a ochrona pełniła rolę buforu zatrudniającego setki tysięcy słabo wykwalifikowanych pracowników, w ZUS praktykowano liberalną politykę tolerowania składkowej optymalizacji.

Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich, tłumaczy, że sytuacja wciąż nie jest jednoznaczna, bo w praktyce ZUS do 2016 roku uznawał ustawową możliwość odprowadzania składki od pierwszej umowy, nie zmuszając przedsiębiorców do ozusowania drugiej.

Teraz interpretacja przepisów zmieniła się diametralnie, pierwsza umowa traktowana jest jako pozorna. W tej sytuacji ruszyła lawina domiarów, na które firmy nie mają pieniędzy, bo właśnie dzięki optymalizacji latami oferowały klientom po prostu tańsze usługi.

– Mam za sobą doświadczenia w pracy w kilku przedsiębiorstwach ochrony i nie znam firmy, która nie optymalizowałaby w ten sposób systemu wynagrodzeń. Państwo ewidentnie tolerowało tę praktykę i w pełni korzystało z możliwości minimalizowania wydatków na publiczne bezpieczeństwo – mówi Beniamin Krasicki, wiceprezes Polskiej Izby Ochrony i szef City Security.

Grzegorz Dzik, prezes giełdowego Impelu, nie ma wątpliwości, że to same władze w pewnym momencie otworzyły przedsiębiorcom możliwość korzystania z nieoskładkowanych umów, realizując ideę taniego państwa. – Trudno teraz wyjść z tej pułapki niskich cen – mówił „Rz” szef Impelu.

Beniamin Krasicki przypomina, że już kilka miesięcy temu branżowe stowarzyszenia apelowały do władz o zastosowanie abolicji. – Takie rozwiązanie, przy niejednoznacznej postawie państwowego regulatora w ostatnich latach, wydaje się sprawiedliwe – twierdzi prezes Krasicki. – Utrzymanie obecnej drakońskiej domiarowej polityki, przy bardzo niskich wciąż w Polsce marżach w sektorze usług, zniszczy słabsze firmy i pogłębi jedynie poczucie niestabilności w branży, która ma za sobą dwa lata turbulencji wywołanych reformą rynku pracy – dodaje.

– W tej chwili nawet trudno rozważać zastosowanie tak nadzwyczajnego instrumentu, jakim jest abolicja – mówił we wrześniu podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy prof. Marcin Zieleniecki, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

Marcin Zieleniecki potwierdził, że problem jest znany rządowi, potrzebne są rozwiązanie systemowe. Wiceminister przypomniał jednak, że w świetle prawa każde wynagrodzenie za pracę podlega obowiązkowi ubezpieczenia społecznego. A stosowanie wybiegu z nieoskładkowanymi umowami było działaniem pozornym. – Działania pozorne nie mogą zaś zostać uznane za zgodne z prawem – oświadczył wiceminister.

Więcej:

http://www.rp.pl/Biznes/311089893-Ochrona-przygnieciona-dotkliwymi-domiarami.html

Źródło: Rp.pl