search
menu menu_open

Jak działa minimalna stawka godzinowa? ZUS w Płocku chce nadal zatrudnić ochronę za 5,30 zł

24 lutego 2017

Jak działa minimalna stawka godzinowa? ZUS w Płocku chce nadal zatrudnić ochronę za 5,30 zł

13 zł brutto za godzinę? Cóż z tego, że stawka minimalna weszła w życie, skoro klienci firm ochroniarskich czy sprzątających wciąż chcą płacić jak najmniej. ZUS w Płocku zażyczył sobie całodobowej ochrony za 5,30 zł. W takiej stawce miało być wszystko: wynagrodzenie dla pracownika, składki i marża firmy.

– Agencja Zubrzycki, która ochrania m.in. Warszawę Centralną, stosuje w umowach zapis, zgodnie z którym w przypadku „niezadawalającego” wykonania usługi przez pracownika firma ma prawo obniżyć mu pensję o połowę – mówi Michał Kulczycki, szef NSZZ „Solidarność” Pracowników Ochrony i Sprzątania. Skutek? – Przełożony w dowolnej chwili może wpaść i uznać, że pracownik opierający się łokciem o parapet wykonuje usługę źle. To najprostszy sposób na ominięcie ustawowych 13 zł za godzinę.

Co na to agencja Zubrzycki? Nie odpowiedziała na pytanie, czy i dlaczego stosuje takie zapisy w umowach. Prezes zarządu Krzysztof Grochocki odpisał na naszego maila, że „agencja należycie stosuje przepisy ustawy o minimalnym wynagrodzeniu” oraz że „jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów wprowadziła stawkę godzinową brutto od 13 do 20 zł. Wszystkie obecnie stosowane przez Agencję wzory umów opracowane zostały przez kancelarię prawną i są zgodne z prawem, a »Solidarność« nigdy nie zwracała się do nas z zastrzeżeniami”.

Od 1 stycznia b.r. pracownik na umowie-zleceniu i samozatrudniony świadczący jednoosobowo usługi na rzecz firm nie może zarabiać mniej niż 13 zł brutto na godzinę, a więc 9,70 na rękę. Większość rynku dostosowała się do nowych zasad, a patologiczne zarobki rzędu 3, 5 czy 7 zł na rękę zostały wyeliminowane. Ale nie wszędzie.

– Wpłynęło do nas już 250 zgłoszeń od osób, którym pracodawca wciąż płaci mniej – przyznaje Sylwia Szczepańska z „S”.

W większości przypadków to małe firmy, przede wszystkim z branży sprzątania, ochrony, gastronomii i drobnego handlu. Duże są bowiem kontrolowane przez Państwową Inspekcję Pracy (PIP) średnio raz na kilka lat. Małe – raz na kilkadziesiąt.


Jak nie zapłacić 13 zł?



Przepisy są dość szczelne. Żeby nie zapłacić, trzeba więc wziąć się na sposób. Co robią nieuczciwi pracodawcy? Na papierze płacą 13 zł brutto za godzinę, a potem szukają sposobów, jak się odkuć. Przykłady ze zgłoszeń do „S”? Pracownik ochrony dzierżawiący mundur czy osoba sprzątająca dzierżawiąca mopa. Za dokładnie tyle, o ile wzrosły z początkiem roku koszty pracy.

„Solidarność” od kilku tygodni prowadzi akcję „13 zł i nie kombinuj”. Przypadki łamania prawa przez pracodawców można zgłaszać poprzez formularz na stronie „S” – są następnie przekazywane do PIP.

– Czasami już samo nagłośnianie akcji pomaga. Mamy sygnały, że po informacjach o kontrolach PIP pracodawcy, którzy na początku nie wzięli nowych przepisów na poważnie, wręczają pracownikom antydatowane umowy już na 13 zł za godzinę – opowiada Szczepańska. I tak szczęśliwym pracownikiem pracującym za płacę minimalną stał się pan Andrzej, ochroniarz w zakładach drobiarskich.

Co cieszy? Postawa organizacji pracodawców. Większość – m.in. Lewiatan czy Federacja Przedsiębiorców Polskich – popiera stawkę minimalną.

– Nasze cele są zbieżne z celami „Solidarności”. Jeśli tak jak zapowiadała minister Rafalska małe firmy karmiące się dumpingiem cen nie upadną, karę za uczciwość poniosą wszyscy przedsiębiorcy – uważa Tomasz Wojak, prezes Polskiego Związku Pracodawców Ochrona.

Ma jednak wątpliwości. Od początku lutego trwają wzmożone kontrole PIP. Wojak: – Żeby wyegzekwować nową stawkę, potrzebna jest zdecydowana postawa PIP. Podczas jednej z naszych interwencji przekazaliśmy do PIP sprawę firmy zatrudniającej na czarno i płacącej pracownikom poniżej 13 zł. Na nie wiele się to zdało, bo inspektor musi mieć teczki do sprawdzenia, a w szarej strefie trzeba skontrolować coś, czego nie ma.


Firma bierze, ile da klient

A to właśnie rozrost szarej strefy jest tym, co pracodawców martwi najbardziej. Rynek usług rządzi się prostą zasadą: usługa jest warta tyle, ile jest skłonny zapłacić klient. Dopóki klienci będą oczekiwali ochrony czy sprzątania za kilka złotych, dopóty znajdować się będą firmy, które im ich dostarczą. Żeby być „konkurencyjnymi”, przejdą jednak do szarej strefy lub w inny sposób będą łamać prawo.

W branży ochrony działa obecnie ok. 3 tys. podmiotów. Zgodnie z badaniami Deloitte aż 60 proc. z nich to firmy jednoosobowe – bez sprawozdań do KRS, bez pełnej księgowości. W efekcie dochodzi do kuriozów: w PZP Ochrona mówi się o przypadku jednostki wojskowej, w której przetarg na ochronę wygrała firma niezatrudniająca żadnego pracownika.

PZP Ochrona podobnie jak „S” interweniuje – ale nie w sprawie wypłacania minimalnej stawki, a sięga do źródła problemu: zamówień publicznych. To w nich – i w nieświadomości zamawiających – leży problem. Instytucje rozpisując przetarg na ochronę czy sprzątanie, chcą zapłacić jak najmniej. Często życzą sobie nierealnych stawek. Zdaniem Michała Kulczyckiego koszt roboczogodziny – a więc wynagrodzenie pracownika ochrony, składki i marża dla firmy na minimalnym poziomie 5 proc. – poniżej którego nie da się zejść, to 17,95. Jeśli ktoś zgodzi się podjąć ochrony obiektu za mniej, musi oszukiwać: na składkach albo podatkach.

Tymczasem PZP Ochrona mnoży przykłady życzeniowego myślenia zamawiających: generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi za roboczogodzinę zaoferowała 7,83 zł netto. Zarząd Budynków Komunalnych w Nowym Dworze Mazowieckim – za 9 zł za godzinę. Sąd Rejonowy w Gostyninie 8 zł netto – nie da się z tego zapłacić pracownikom stawki minimalnej, nie mówiąc o marży agencji. Teatr Powszechny w Łodzi zażyczył sobie w przetargu, aby wykonujący usługę byli zatrudnieni na umowach o pracę. Stawka za godzinę? 11,79. Hit? ZUS w Płocku. Zamawiający zażyczył sobie ochrony za… 5,30. Oferenci niemal sprostali temu zadaniu: najtańszy zaoferował 6,34 za godzinę. No i Najwyższa Izba Kontroli, organ powołany do punktowania nadużyć w innych instytucjach: w dwuletnim zamówieniu na okres od 1 stycznia br. na roboczogodzinę postanowił przeznaczyć 15,36.

Więcej:

http://wyborcza.pl/7,155287,21412229,godnosc-kosztuje-17-95-zl.html

Źródło: Wyborcza.pl