Pracodawcy masowo zakładają PPE
14 lutego 2018
Firmy kuszą pracowników dodatkowym zabezpieczeniem emerytalnym, uciekając równocześnie przed planowaną reformą.
Takiego wysypu nowych pracowniczych programów emerytalnych (PPE) nie było od dawna. Tylko w tym roku do prowadzonego przez KNF rejestru PPE wpisano 18 nowych programów, a od początku 2018 r. wpłynęły 22 wnioski o wpis do rejestru PPE. W poprzednich latach niewiele więcej programów było rejestrowanych w ciągu roku.
Kuszenie pracownika
Zakładaniu PPE sprzyja kilka czynników. Pierwszym jest niska stopa bezrobocia.
– Obecna sytuacja na rynku pracy sprawia, że przedsiębiorcy muszą szukać nowych sposobów na pozytywne wyróżnienie się na tle konkurencji w oczach potencjalnych pracowników – tłumaczy Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Pracodawców RP.
Za wzrost zainteresowania PPE odpowiada również zapowiedź wprowadzenia pracowniczych planów kapitałowych (PPK), co ma nastąpić na początku 2019 r. Część firm uznała, że PPE są w ich przypadku lepszym rozwiązaniem. Jak mówi Krzysztof Nowak, członek zarządu Mercer Polska, za taką opinią przemawia m.in. potencjalne traktowanie PPK jako „kolejnego ZUS”, oraz ryzyko, że PPK będą „kojarzone” z OFE (a więc pojawi się w ich przypadku pytanie o stabilność, gwarancje dla uczestników).
Do tego dochodzą obawy o potencjalny brak możliwości wyboru strategii inwestycyjnej przez pracowników w PPK i bardziej rygorystyczne warunki dysponowania ich środkami (inaczej zdefiniowany wiek emerytalny i ograniczenia w wypłatach jednorazowych). Wciąż pojawia się też wiele znaków zapytania w sprawie zarządzania środkami w PPK, szczególnie w takich kwestiach, jak ograniczenia, kierunki i limity inwestycyjne czy liczba firm, które będą zainteresowane zarządzaniem aktywami PPK.
– Z pewnością założenie PPE jest dzisiaj rozwiązaniem, które da przedsiębiorcom klarowną perspektywę działania w długim okresie, gdyż przepisy te są znane, a konstrukcja czy procedury nie budzą wątpliwości – uważa Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Dlatego jeśli pracodawcy nie chcą czekać na ostateczny kształt i założenia ustawy o PPK, mogą już dziś inwestować w PPE. Należy jednak podkreślić, że oba programy są korzystne dla pracowników – dodaje Kowalski.
Nadchodzą zmiany
Szczegóły reformy wprowadzającej PPK będą ogłoszone lada moment. – Jeśli niebawem poznamy szczegóły projektu ustawy o PPK, liczba tworzonych PPE prawdopodobnie ulegnie zmniejszeniu, gdyż pracodawcy rozpoczną przygotowania do zaoferowania pracownikom nowego produktu – przypuszcza Marcin Kozłowski.
Nie wszyscy eksperci podzielają jego zdanie. – Do końca 2018 roku to zainteresowanie PPE nie powinno słabnąć – uważa Marcin Wojewódka, radca prawny, partner w kancelarii Wojewódka i Wspólnicy sp.k.
Wojewódka przypomina, że do PPE można wpłacić większe środki niż do PPK. Ale z drugiej strony decyzję o utworzeniu PPE pracodawca może podjąć wyłącznie w uzgodnieniu z reprezentacją pracowników. Co więcej, PPE mogą być potencjalnie droższe i bardziej ryzykowne dla uczestników. Ustawodawca, jak na razie, nie przewiduje limitu kosztów w PPE, a także nie określa żadnej specyficznej polityki inwestycyjnej. – Ze środków zgromadzonych w PPK będę mógł skorzystać np. w razie poważnej choroby mojego dziecka, a ze środków zgromadzonych w ramach PPE już nie – wskazuje Wojewódka.
Dla niektórych znaczenie może mieć też to, że PPE można założyć już teraz, a na PPK trzeba będzie poczekać co najmniej do 1 stycznia 2019 r.
– PPE oraz PPK mimo że w wielu miejscach będą podobne, to jednak będą zauważalnie się różniły. To, na co zdecyduje się pracodawca, czy wybierze PPE czy PPK, powinno zależeć od analizy jego potrzeb i zamierzeń, a nie od mody czy chęci zaoszczędzenia – podkreśla Wojewódka.
Więcej:
http://serwisemerytalny.rp.pl/pracodawcy-masowo-zakladaja-ppe/