Split payment: Przymusowa dobrowolność
5 listopada 2018
Tylko 1/4 firm jest zainteresowana stosowaniem podzielonej płatności, dla 60 proc. jest to wymuszone.
Aż 58 proc. małych i średnich firm mówi twarde „nie” metodzie split payment. Tak przynajmniej wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie biura informacji gospodarczej BIG InfoMonitor. Kolejne 17 proc. jeszcze nie wie, czy sięgnie po nią w rozliczaniu swoich transakcji z kontrahentami. Dlaczego? Przede wszystkim obawiają się, że mechanizm może zaburzyć ich płynność finansową. Ale też w mniemaniu przedsiębiorców jest to zbyt skomplikowany system.
– Część pieniędzy zostaje unieruchomiona na rachunku VAT. Co może zmuszać do korzystania z dodatkowego kredytowania, a w części przypadków przyczynić się do poważnych problemów – tłumaczy Krzysztof Stefański, doradca podatkowy Grupy BIK.
Andrzej Borkowski, właściciel firmy przetwórczej z Mazowsza, zwraca uwagę, że to dodatkowy problem dla przedsiębiorców w sytuacji, gdy zatory płatnicze w polskiej gospodarce są powszechnym zjawiskiem.
Głównym czynnikiem powodującym niskie zainteresowanie realizowaniem płatności w systemie split payment jest też brak realnych korzyści z jego stosowania. – Nie spełnia on bowiem swojej funkcji w zakresie ochrony, jaką miał dawać przedsiębiorcom. Kolejnym istotnym elementem są niedopracowane przepisy, m.in. w zakresie solidarnej odpowiedzialności czy też odzyskania środków z rachunku VAT w przypadku błędnie zrealizowanej płatności – zauważa Mariusz Korzeb, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.